Niewidzialna ręka rynku umieściła w moim telewizorze TV Republikę. Nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby nie fakt, że jakiś hardcorowiec wrzucił ją na kanał 28, tuż przed moim ukochanym TVN 24. Podejrzewałem, że kiedyś może się to źle skończyć, że wystarczy jeden przypadkowy klik i wpadnę w sidła wolności i niezależności, które otworzą mi oczy i przeciągną na jasną stronę mocy.
Łudziłem się, że moje ego jest wystarczająco silne i oprze się pokusie alternatywnego spojrzenia na świat. Dzisiaj okazało się, że jest inaczej. Jakaś tajemnicza siła sprawiła, iż na ekranie pojawiła mi się TV Republika. To, co tam usłyszałem i zobaczyłem, całkowicie zmieniło moje postrzeganie medialnej rzeczywistości.
Redaktor prowadzący (z uwagi na szok w jakim ciągle się znajduję, zapomniałem jego nazwiska – taki rudawy z sumiastym wąsem) próbował połączyć się z Samuelem Pereirą, który miał przedstawić kilka porażających faktów na temat bodajże prezydenta Komorowskiego. Udało się, co prawda, nawiązać łączność, jednak przekaz pojawiał się i znikał, co skutecznie uniemożliwiło widzom zapoznanie się z rewelacjami Pereiry.
Zrazu myślałem, że to zwykłe zakłócenia, jakie czasem pojawiają się w serwisach informacyjnych. Z błędu wyprowadził mnie prowadzący, który stanowczo stwierdził, iż to nie był przypadek, lecz celowe działanie agenta wrogich sił o pseudonimie „Szaman”. To on zakłóca przekaz TV Republika zawsze wtedy, „gdy się rusza tych, co się ruszać nie powinno”.
Ze zgrozą zauważyłem, iż podobne przypadki zdarzają się także w mediach reżimowych i to też wtedy, gdy pojawiają się treści nieprzychylne dla obecnej władzy. Tamtejsi redaktorzy, udając głupków, zrzucają wówczas winę na problemy techniczne i jeszcze bezczelnie przepraszają nieświadomych niczego widzów za rzekomo zaistniałe usterki.
Bardzo dobrze się stało, że TV Republika odkryła ten mechanizm i na dzisiejszym przykładzie ukazała go światu. Teraz mainstream będzie musiał znacząco ograniczyć działalność Szamana w swoich stacjach, a zapewne i media niezależne trochę od niego odetchną.
