The Economist wreszcie przejrzał na oczy i docenił Jarosława Kaczyńskiego. Przy okazji relacji z wyborów samorządowych w Polsce, brytyjski tygodnik w samych superlatywach wypowiada się o przywódcy naszej zjednoczonej prawicy.
Podziw gazety wzbudził geniusz prezesa i jego błyskotliwa interpretacja najnowszej historii Polski.
"Kaczyński od dawna jest znany jako zwolennik teorii spiskowych. Wierzy w to, że współczesna Polska narodziła się wskutek korupcyjnego porozumienia między komunistycznymi aparatczykami a kierownictwem Solidarności"
Docenione zostały również jego cechy osobowościowe. Determinacja w dążeniu do celu, wiara w głoszone prawdy oraz wierność tradycyjnym wartościom sprawiły, że stał się chodzącym symbolem umęczonej Polski.
„Polska padała ofiarą obcych sił tak długo, że urosło w niej przekonanie o byciu męczennikiem. A takie przekonanie ciężko zmazać, nawet jeśli ktoś wygra wybory"
Nawiązując do bieżących wydarzeń, tygodnik w pełni podziela opinię Kaczyńskiego o sfałszowaniu wyborów i aktywnie wspiera jego starania o umiędzynarodowienie sprawy.
"Kaczyński bez wątpienia ma prawo do pretensji. W końcu zawiódł mechanizm zliczania głosów. Jednak lider konserwatywnego PiS nawołuje do powtórzenia wyborów, w przypływie złości narażając na szwank tak ciężko wywalczoną polską demokrację"
Pozytywną zmianę widać również w podejściu do kwestii smoleńskiej. Autorzy ze zrozumieniem pochylają się nad problemem niewyjaśnionych do tej pory wątpliwości związanych z tą tragedią. Zwracają także uwagę na parareligijne aspekty katastrofy, które stały się nierozerwalnym spoiwem łączącym środowiska narodowo-katolickie.
„Jego partia rozpowszechnia dziwaczne teorie dot. katastrofy smoleńskiej. Podczas gdy wszystkie dowody wskazywały na błąd pilota prezydenckiego tupolewa, PiS mówiło, żę Rosja wytworzyła sztuczną mgłę, samolot wybuchł, a ci, którzy przeżyli katastrofę, zostali wymordowani przez Rosjan. Wiara w smoleńską teorię konspiracyjną stała się papierkiem lakmusowym - testem na ideologiczny konformizm na prawej stronie polskiej sceny politycznej"
Podsumowując artykuł, gazeta wyraża nadzieję, że Kaczyński nie zejdzie ze słusznie obranej drogi i nadal będzie prowadził swą chwalebną misję stabilizowania demokracji w Polsce.
"Jednak Kaczyńskiemu według badań ufa tylko jedna trzecia opinii publicznej. To niewiele więcej niż podstawowy elektorat PiS. Może, jeśli Polacy trochę ochłoną, porządek demokratyczny odejdzie od idei męczeństwa wywołanego kompleksem martyrologicznym Kaczyńskiego"
Komentarze