PiS wreszcie zrozumiało kiedy wygrywa się wybory. Powiadomił nas o tym rzecznik partii Adam Hofman w wywiadzie jakiego udzielił Gazecie Wyborczej.
-Dla mnie rachunek jest prosty: porównamy, ile głosów będzie miał PiS w całym kraju. Jeśli choć jeden głos więcej, to wygramy.
Muszę przyznać, że z punktu widzenia PiS to bardzo nowatorskie i odważne stwierdzenie. Wątpię jednak aby takie odejście od tradycji spotkało się ze zrozumieniem wśród elektoratu. Dotychczasowe zasady ustalania wyników wyborów były bardziej elastyczne. Zwycięstwo nie było uwarunkowane liczbą głosów, zatem ryzyko porażki praktycznie nie istniało. Teraz trzeba będzie rzeczywiście wygrać, by móc obwieścić sukces.
Hofman jednak żadnego ryzyka w swojej wypowiedzi nie widzi, bowiem jest przekonany że nadchodzą złote lata dla PiS. Nie ma on wątpliwości, że najbliższe wybory zakończą się zwycięstwem, po którym rozpocznie się prawicowy marsz po władzę absolutną.
-Jestem przekonany, że to możliwe, ale to początek maratonu wyborczego w 2015r. Z poobijaną przez afery i sfrustrowaną przegraną w wyborach samorządowych Platformą pójdzie nam znacznie łatwiej.
-Przed wyborami parlamentarnymi, które są dla nas najważniejsze, są wybory prezydenckie. Chcemy je wygrać, a to jest jeszcze trudniejsze. Kiedy nam się to uda, musimy mieć silną pozycję do kohabitacji z prezydentem. A taką pozycję daje tylko silny mandat wyborczy.
Niewątpliwie plan jest dość ambitny, jednak nie wydaje się zbytnio realny. Na szczęście Hofman posiada tajne badania, które potwierdzają jego wizję.
-Według naszych dzisiejszych analiz jest to możliwe.
Mając na uwadze skuteczność prawicowych analiz wyborczych z przestrzeni ostatnich siedmiu lat, trzeba uczciwie przyznać, że dni rządów Platformy są już policzone.
http://wyborcza.pl/politykaekstra/1,141872,16880504,Hofman__PiS_albo_Mordor.html#ixzz3HdzeAeRR
